Céline Dion, Spike Lee i David Simon są wśród 2500 osób, które podpisały list potępiający „autorytarny atak” Trumpa.


Gildia Scenarzystów Amerykańskich (Writers Guild of America) reprezentuje dwa największe związki zawodowe na obu wybrzeżach Stanów Zjednoczonych, reprezentujące pisarzy i scenarzystów filmowych, radiowych, telewizyjnych i mediów cyfrowych. Ta potężna organizacja związkowa zademonstrowała swoją siłę zaledwie dwa lata temu podczas pięciomiesięcznego strajku, który sparaliżował branżę w 2023 roku. W ten wtorek Gildia Scenarzystów po raz kolejny zabrała głos, tym razem sprzeciwiając się atakom Białego Domu na twórczość pisarzy i ich prawo do wolności słowa.
Organizacja przedstawiła list otwarty podpisany przez 2500 swoich członków, w tym tak znane nazwiska amerykańskiej produkcji audiowizualnej, jak Spike Lee , David Simon, John Waters i Alfonso Cuarón . Tony Gilroy, reżyser filmu "Andor" , Lilly Wachoski z trylogii "Matrix" , Scott Frank z filmu "Gambit królowej", David Mandel z serialu "Veep" oraz piosenkarka Céline Dion to tylko niektóre z długiej listy sygnatariuszy.
W jego pisaniu Potępiają represje administracji Trumpa wobec wolności słowa i prasy, a także ataki na Pierwszą Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która chroni to prawo. „Jesteśmy związkiem scenarzystów, scenarzystów telewizyjnych i dziennikarzy, zbudowanym na głębokim przekonaniu, że odważne opowiadanie historii, bezkompromisowa komedia i bezkompromisowe reportaże są niezbędne w wolnym i demokratycznym społeczeństwie” – rozpoczyna się list, a następnie opisuje obecną sytuację jako „atak autorytarny”.
W liście wyraźnie wspomniano o pozwach, jakie prezydent Trump wytoczył mediom, które opublikowały lub nadały artykuły, które mu się nie spodobały, a także o jego frontalnym ataku na nadawców publicznych, takich jak National Public Radio (NPR).
W jednym z tych „bezpodstawnych” pozwów przeciwko Paramount w sprawie programu „60 Minutes” zawarto ugodę na kwotę 16 milionów dolarów, jak zauważa związek zawodowy w swoim liście. Prezydent „regularnie domaga się anulowania programów informacyjnych i rozrywkowych, które krytykują go w telewizji późnym wieczorem, jak ostatnio stało się z programem „The View ”. Grozi również cofnięciem licencji stacji.
„Republikańscy kongresmeni współpracowali przy cięciu finansowania korporacji publicznych, aby uciszyć PBS i NPR” – podkreślają autorzy listu. W liście zarzuca się również, że zgoda na fuzję Paramount i Skydance była uwarunkowana zmianami, do których Paramount zobowiązał się w CBS News. „Mimo to Paramount nadal chce, abyśmy uwierzyli, że anulowanie programu Stephena Colberta „The Late Night” nie ma nic wspólnego z tą fuzją ani z polityką” – podkreślają scenarzyści, scenarzyści i dziennikarze, potwierdzając swoją „wspólną siłę do walki”.
Biały Dom stara się ograniczyć „opowiadane historie i żarty, stara się uciszyć krytykę”, ale „nie mamy króla, mamy prezydenta” – podkreśla się w liście – a „prezydent nie decyduje, co jest pokazywane w telewizji, w teatrach, na scenach, na półkach księgarskich czy w wiadomościach”. Związek zawodowy apeluje do branży i obywateli o wytrwałość i przypomina, że „ten okres nie będzie trwał wiecznie i kiedy się skończy, świat zapamięta tych, którzy mieli odwagę się mu przeciwstawić”.
EL PAÍS